- Piotr Kłodawski
Strona główna » SEO Case Study – Ogólnopolski serwis o sieciach komórkowych
Dziś zaprezentuję Ci studium przypadku strony internetowej, którą wypozycjonowałem całkowicie samodzielnie, pracując jednocześnie na pełnowymiarowym etacie oraz będąc ojcem dwójki dzieci. W swoim najlepszym czasie osiągnęła ona powyżej 80 tysięcy kliknięć z Google miesięcznie. Zapewne ten wynik byłby sporo większy, gdybym mógł skupić się na niej całkowicie. Na to jednak nie miałem niestety czasu.
Serwis założyłem styczniu 2020 roku, a pierwszy artykuł ukazał się w następnym miesiącu. W tym czasie niewiele wiedziałem o pozycjonowaniu stron (SEO) i nie bardzo miałem nawet przekonanie, że byłoby mi to potrzebne. Liczyłem na to, że wyszukiwarka Google w jakiś sposób sama pokaże mnie wysoko w wynikach – wystarczy, że skupię się na dobrej jakości treściach. Tak przekonywało wielu “guru”, którzy byli od dawna obecni w Internecie.
Moje "działania pozycjonujące"
Jedyne, na czym skupiałem swoją uwagę, to pobieżne sprawdzenie tego, czego ludzie mogą potrzebować. Chodziłem więc po forach internetowych i analizowałem potrzeby potencjalnych odwiedzających, sprawdziłem Answer The Public czy Google Trends. Nie było to jednak żadne zaawansowane działanie. Ot, bardziej niż podstawowa wiedza, którą czerpałem z książek na temat budowy własnego biznesu.
Potrafiłem jednocześnie monitorować statystyki wejść na witrynę. Po około roku pracy nad stroną zauważyłem, że wyprzedziła mnie konkurencja, która dopiero co powstała. Nie widziałem, jak to jest możliwe – mój serwis wyglądał dużo lepiej, był na rynku dłużej i jakość tekstów była obiektywnie lepsza. Nie wiedziałem wtedy, jakie są tego przyczyny i czego właściwie chce Google.
To skłoniło mnie do poszukania przyczyn tego stanu rzeczy. Przecież mój konkurent musiał wiedzieć coś, czego ja nie wiedziałem. W końcu zrozumiałem, że muszę zainteresować się tym, jak działa pozycjonowanie stron internetowych. Szkoda było tracić mój czas i energię na to, by tworzyć wysokiej jakości treści, które nie będą odwiedzane przez odpowiednią ilość osób!
Rozpoczęcie i efekty prawdziwego SEO
W końcu pod koniec 2021 roku zainwestowałem w kursy i szkolenia SEO. Wprowadziłem wiedzę w życie i… okazało się, że to działa! Już kilka miesięcy później moja strona zaczęła pojawiać się coraz wyżej w wynikach wyszukiwania, a ja czułem się podekscytowany nowymi możliwościami!
Wkrótce zacząłem dodawać coraz to nowe treści, skupiając się na semantycznym SEO i zwiększając autorytet witryny jako eksperta w swojej dziedzinie. Nauczyłem się obsługi odpowiednich narzędzi do copywritingu SEO, a nawet zatrudniałem copywriterów do pomocy. Skutkiem był coraz większy organiczny ruch na stronie.
W sierpniu 2023 roku osiągnął swoją historycznie największą wartość, zbierając aż 83 tysiące kliknięć.
Skutki braku konsekwentnych działań
Nadal pracowałem na etacie i w październiku 2022 roku w końcu dostałem upragniony awans na stanowisko menedżerskie. Szybko okazało się, że moja nowa rola jest dużo bardziej wymagająca, niż sądziłem, że będzie. Duża odpowiedzialność, nowe środowisko pracy, konieczność szybkiej nauki nowych rzeczy sprawiła, że odstawiłem swój projekt na boczne tory.
Nowych tekstów było coraz mniej, współpraca z copywriterami zakończyła się. Nie miałem nawet kiedy sprawdzać ich tekstów! Po jakimś czasie zaowocowało to niestety spadkiem ruchu. Co więcej, teksty na stronie powoli stawały się coraz mniej aktualne. A ja nie miałem czasu, by je poprawiać.
Mniej więcej we wrześniu-październiku 2023 roku Google zaktualizował swój algorytm (Helpful Content Update), bardzo ograniczając widoczność stron z rankingami. W wyniku tego strona zanotowała znaczny spadek widoczności. Update ten zaliczany jest przez doświadczonych specjalistów SEO do jednych z największych i najtrudniejszych w branży.
Strony zarabiające na afiliacji spadły w rankingach na rzecz for dyskusyjnych lub znanych wydawców. Ucierpieli mali twórcy, których teksty były nierzadko lepsze niż obecnie promowane. Aż do teraz, mimo starań, algorytmy nie pozwalają takim serwisom wrócić na dawne pozycje.
Lekcje wyciągnięte z case study
Historia z serwisem pozwoliła mi zrozumieć, że prowadzenie ogólnopolskiego portalu po godzinach nie jest niemożliwe, ale trudność tego zadania rośnie wraz z czasem. Oto kilka wniosków, które wyciągnąłem z tej historii.
1. Przy budowie strony internetowej należy zacząć od SEO, gdyż wpływa to w zasadzie na całą strukturę witryny. Umożliwia także zaplanowanie treści, które będą się pojawiać w serwisie oraz zadbanie o odpowiednie linkowanie wewnętrzne.
2. Nie wystarczy raz wypozycjonować danego tekstu / słów kluczowych. Konieczna jest stała praca nad treściami i ich aktualizacją, szczególnie w branżach, w których informacje szybko się starzeją.
3. Koszty pozycjonowania przy większych serwisach tematycznych mogą rosnąć z uwagi na powyższy punkt.
4. Narzędzi do copywritingu SEO należy używać z rozwagą. Powinny służyć jako pomoc, a nie wyrocznia co do tego, jak ma wyglądać tekst.
Potencjalne działania naprawcze
Mimo powszechnych twierdzeń o trudnościach w przywróceniu na dawne pozycje stron tego typu, nadal możliwe jest odzyskanie jego części. Pokazało to moje zaangażowanie w przerobienie i aktualizację części bardziej wartościowych tekstów, co widać na poniższym wykresie. Musi to być jednak konsekwentne działanie, a nie jednorazowy zryw, jak było w moim przypadku.
Zanim jednak takie działania zostaną przeprowadzone i zainwestowane niemałe przecież środki, należy:
- Sprawdzić i naprawić potencjalne błędy techniczne w witrynie
- Sprawdzić stan linkowania zewnętrznego i pozyskać dodatkowe linki
- Zoptymalizować stronę pod kątem prędkości i Core Web Vitals
- Sprawdzić i poprawić linkowanie wewnętrzne
Dopiero po potwierdzeniu, że nie przynosi to pożądanych wyników, należy jeszcze raz przeprowadzić audyt i opracować strategię SEO.
W tym konkretnym przypadku strona była poligonem doświadczalnym i miejscem nauki. Brak było strategii z prawdziwego zdarzenia, która wyznaczałaby odpowiedni kierunek.